Prawie 2500 metrów nad poziomem morza, budzę się w historycznym górskim domku przy dźwiękach delikatnego dzwonienia krowich dzwonków.
Spoglądając przez okno 100-letniego Cabane Mont Fort na magiczny widok szwajcarskich Alp, spowitych szumem chmur w jasnym słońcu, utwierdzam się w przekonaniu, że rzeczywiście trafiłem do bajki.
Verbier może i jest alpejską destynacją słynącą z narciarstwa i sportów zimowych, ale w sierpniu wybrałam się tam z moim partnerem Andrew, aby odkryć, że latem jest tu równie wiele, jeśli nie więcej, do zrobienia. Obejmuje to dołączenie do wędrowców podczas pielgrzymki do Cabane Mont Fort - gdzie poszukiwacze górskich przygód przybywają na odpoczynek i schronienie od 1925 roku.
Noc w górskim domku
Dotarcie do Cabane Mont Fort może być tak trudne, jak tylko chcesz.
Wytrawni wędrowcy mogą podążać szlakami przez całą drogę z ekskluzywnego miasta Verbier w szwajcarskim kantonie Valais, na skraju słynnego obszaru narciarskiego "4Vallées" w zimie. Można też znacznie skrócić sobie drogę, wjeżdżając gondolą do Les Ruinettes.
Historia domku jest opisana na wystawie zdjęć wzdłuż trasy, przenosząc widza w czasie do wyzwań związanych z budową na tej wysokości, do jego oficjalnego otwarcia z podwójnym błogosławieństwem przez księdza i pastora, pierwszych gości i śnieżnych scen w ciągu ostatniego stulecia.
Kończąc ostatnie podejście, jesteśmy nagradzani oszałamiającymi widokami 360 i domowym powitaniem - ale najbardziej wyjątkową częścią tego doświadczenia jest koleżeństwo.
Podczas trzydaniowej domowej kolacji składającej się z zupy warzywnej z chlebem, polenty z serem i czekoladowego brownie, nieznajomi z całego świata zaprzyjaźnili się przy wspólnych stołach, wymieniając się wskazówkami, a nawet dołączając do swoich wypraw.
Następnego ranka większość bardziej wytrwałych ludzi wyruszyła już na stoki, a my ponownie ucztowaliśmy, tym razem na musli, jogurcie, owocach, a także jednym z najbardziej chrupiących i pysznych pain au chocolat, jakie kiedykolwiek jadłem.
Credits: PA; 
Mój pierwszy duży szczyt
Podczas gdy ja doświadczyłem satysfakcji ze zdobycia najwyższego szczytu Irlandii Północnej, Slieve Donard, na wysokości zaledwie 850 metrów, my właśnie obudziliśmy się na ponad dwukrotnie większej wysokości, więc zdobycie szczytu Mont Fort to zupełnie inna liga.
I choć jest to najwyższy szczyt w Verbier (3330 m n.p.m.), nie jest to najwyższy szczyt w Szwajcarii, z jeszcze wyższym Matterhornem (4478 m n.p.m.) - inspiracją dla kształtu widocznych trójkątów Toblerone - w oddali.
Świat wydaje się zmieniać, gdy zaczynasz wchodzić na tysiące metrów nad poziomem morza. Nasza przewodniczka Marie Berazategui zwraca uwagę na kwiaty podczas naszej wędrówki i na to, że im wyżej się wspinamy, tym są one mniejsze i bardziej odporne.
Nieco niepokojące jest również to, że góry w oddali mogą wydawać się bliższe, a słońce bardziej zamglone, gdy pogoda przygotowuje się do zmiany ze słonecznej na burzową - o czym ostrzegała nas nasza aplikacja pogodowa.
Łapiemy jeszcze dwie gondole i naprawdę zaczynamy odczuwać wysokość (3330 m n.p.m.), gdy wspinamy się po ostatnich schodach, aby dotrzeć na szczyt.
Podczas naszego zejścia widzimy wyraźną redukcję lodowca w ostatnich latach - znaczniki pokazały cofanie się lodu w latach 1995, 2009 i 2015, a także prognozę tego, jak zbocze góry będzie wyglądać w 2100 roku. To przejmujące przypomnienie tego, co 100 lat zmian klimatycznych robi z jednym z najważniejszych pasm górskich na świecie.
Kontynuując w dół, zatrzymujemy się w Le Dahu, lokalnej ulubionej restauracji na wysokości 2265 m n.p.m. na jeden z moich własnych obowiązkowych punktów podczas tej podróży - serowe fondue.
Serwowany wśród panoramicznego widoku na Val des Bagnes i lodowiec Grand Combin, garnek serowej dobroci nie zawodzi, bulgocząc satysfakcjonująco, gdy zanurzamy w nim kawałki chleba.
Produkcja sera
Innym serowym szwajcarskim faworytem i kolejnym "must eat" na mojej liście jest raclette.
Po zameldowaniu się w wygodnym rodzinnym hotelu Les Chamois, wybraliśmy się na spacer, aby odkryć starą wioskę z uroczymi wąskimi uliczkami i tradycyjnymi domami w drodze do Verbier Dairy - co okazało się główną atrakcją podróży mojego partnera.
Miłośnicy raclette są zaspokajani 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, dzięki automatowi z serami na zewnątrz firmy, który przyciąga stały strumień klientów gromadzących się po mleko, jogurty i sery.
Zakładamy siatki na włosy i ochraniacze na buty, aby udać się za kulisy i znaleźć zestaw mosiężnych kotłów, przypominających scenę z lekcji tworzenia eliksirów w Hogwarcie.
Na szczęście właściciel mleczarni Marc Dubosson okazał się o wiele bardziej cierpliwym nauczycielem niż Severus Snape z Harry'ego Pottera, tylko chichocząc i szybko naprawiając mój błąd, gdy pozwoliłem, aby mój napar był zbyt ciepły.
Podczas gdy czekaliśmy na koagulację naszej mikstury, Marc pokazywał nam rzędy sera na różnych etapach procesu.
Wracając do naszych kotłów, nasz napar zestalił się i cieszymy się krojeniem go na twaróg i odsączaniem, aby stworzyć własne mikstury, które dojrzewają w serze - oczywiście przed degustacją.
Credits: PA; 
E-biking
Podczas gdy pomysł jazdy na rowerze po górach jest zniechęcającą perspektywą, odkrywam, że dzięki niewielkiemu zastrzykowi mocy, rowery elektryczne zmieniają walkę w znacznie mniej męczący poślizg.
Podobnie jak w przypadku pieszych wędrówek, możesz wybrać, jak ciężko chcesz pracować podczas jazdy na rowerze, Ecole Suisse oferuje kulinarne przejażdżki na różnych poziomach, obejmujące do 70 km lub zaledwie 15 km.
My wybraliśmy trasę dla smakoszy, która pozwala nam pojechać rowerem do trzech różnych restauracji w okolicy na trzy różne dania obiadowe.
Trasa jest jednak wystarczająco forsowna, aby utrzymać dobry apetyt od przystawki z grzybów leśnych po obfity gulasz na danie główne oraz ciasto śliwkowe i kawę na ostatnim przystanku.
            






