W rzeczywistości rady mogły już to zrobić, ale "dały okres karencji, który trwa od marca do teraz", powiedział Eduardo Miranda, przewodniczący ALEP, w wypowiedzi dla agencji prasowej Lusa.
"Wiemy, że niektóre z nich zaczną teraz [powiadamiać], pod koniec czerwca. Od momentu, gdy urząd miasta powiadomi daną osobę, w przypadku powiadomienia administracyjnego, operatorzy mają tylko dziesięć dni roboczych na przedstawienie ubezpieczenia. Jeśli tego nie zrobią, od tego momentu rejestracja zostanie skutecznie anulowana", ostrzegł.
"To do urzędu miasta należy powiadomienie o niezgodności" i to od niego zależy, kiedy to zrobi. Od tego momentu rozpoczyna się "ustawowy termin na naprawienie sytuacji", który wynosi od trzech do dziesięciu dni roboczych.
Obowiązek posiadania ubezpieczenia istnieje od 2018 roku, ale złożenie tego dokumentu na platformie Krajowego Rejestru Lokali Noclegowych zostało wprowadzone dopiero w ostatniej nowelizacji ustawy, w 2024 roku.
Jednak "prawo nie określa konkretnego terminu, w którym operatorzy muszą dokonać pierwszego zgłoszenia", wskazał Eduardo Miranda.
Agencja informacyjna Lusa zwróciła się już w tej sprawie do Ministerstwa Gospodarki i Spójności Terytorialnej, ale nie otrzymała jeszcze odpowiedzi.
Do tej pory "prawie 70 tysięcy" lokalnych obiektów noclegowych - ponad połowa obecnych licencji - nie złożyło ubezpieczenia na platformie, według ALEP.
Chociaż istnieje "duża liczba nieaktywnych rejestracji" (według ALEP od 40 do 50 tysięcy), "wciąż brakuje 20 tysięcy", wskazał Eduardo Miranda.
ALEP jest "w stałym kontakcie" z Turismo de Portugal, które koordynuje platformę i przeprowadziło "kilka kampanii", aby ją nagłośnić. "W tym tygodniu wysłaliśmy e-mail do wszystkich zarejestrowanych, którzy jeszcze nie złożyli ubezpieczenia", wskazał.
Łatwy proces
Prezes ALEP uznał, że "proces jest stosunkowo łatwy", wskazując na inne powody bezczynności tak wielu właścicieli.
"Wiele osób nie poświęca się" lokalnemu zakwaterowaniu jako głównej działalności, "to tylko dom wakacyjny, który mają", a ci ludzie wykazują "pewien brak informacji" i "nie widzieli kampanii", podkreślił.
Drugim aspektem, dodał, jest to, że "wiele kontaktów w bazie danych Krajowego Rejestru Lokalnego Zakwaterowania jest nieaktualnych", a cała komunikacja odbywa się za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Trzecim czynnikiem, który powoduje "większe obawy", są właściciele mieszkający poza Portugalią, zarówno Portugalczycy, jak i obcokrajowcy, z których niektórzy nawet nie mówią po portugalsku, a którzy zapewniają lokalne zakwaterowanie w drugim domu. "Ci ludzie nie są bardzo zaangażowani w codzienne życie, w wiadomości, nie śledzą sieci społecznościowych, grup, naszych informacji, naszej strony internetowej", ubolewał.
Apel
Pozostawiając apel do ludzi, aby "nie odkładali tego na później" i "zarejestrowali się tak szybko, jak to możliwe", Eduardo Miranda przypomniał, że proces rejestracji został "zażądany przez sektor kilka lat temu", na podstawie tego, że "oczyszczenie jest niezbędne", aby poznać "rzeczywistą liczbę" lokalnych mieszkań.
"Wiele z tworzonych polityk, przepisów, bierze pod uwagę dane, które nie są prawdziwe. Obecność wynajmu sezonowego jest znacznie niższa niż zgłoszono", podkreślił.
Eduardo Miranda przypomniał również, że składanie ubezpieczenia "jest procesem ciągłym", który należy powtarzać co roku, gdy tylko wygaśnie, co pozwoli na aktualizację bazy danych.