Kuny domowe i jaskółki są naszymi stałymi towarzyszami, niezależnie od tego, czy chwytają trzepoczące jętki na parkingu wodospadu Glencar podczas ulewy, czy też wylatują z okapu hotelu Shandon z widokiem na plażę Marble Hill Strand w Donegal, gdzie piasek w kolorze lnu wpada do szaro-zielonego oceanu.

Być może w zeszłym roku obchodziła swoje 10. oficjalne urodziny, ale irlandzka autostrada Wild Atlantic Highway była używana przez pokolenia tych małych, chłodnych ptaków wędrownych, które przylatują z Sahary, aby spędzić lato w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

I, co sprytne, wiedzą też o północnoirlandzkim szlaku Causeway Coastal Route.

Oprócz 60-milionowego naturalnego cudu geometrycznego, jakim jest Grobla Olbrzyma, ten 120-milowy odcinek poszarpanego, urzekającego wybrzeża, który zaczyna się w Belfaście, a kończy w Derry - Londonderry, często jest pomijany podczas wycieczek samochodowych.

Ale koniec z tym.

W ramach inicjatywy Shared Island, która "ma na celu wykorzystanie pełnego potencjału porozumienia wielkopiątkowego w celu wzmocnienia współpracy, więzi i wzajemnego zrozumienia na wyspie", Tourism Northern Ireland i Fáilte Ireland połączyły siły, aby przypomnieć odwiedzającym, że po dotarciu do końca Dzikiej Drogi Atlantyckiej morze nie kończy swojego biegu, klify nie opadają, a Guinness naprawdę nie wysycha.

Możliwe jest pokonanie obu odcinków, od Kinsale, Cork, przez zakręt na północy wyspy, do Belfastu, w ciągu trzech do czterech tygodni, ale zaskakujące jest, jak wiele można zobaczyć w ciągu zaledwie kilku dni.

Chociaż niewiarygodnie łatwo byłoby pozostać na miejscu, gdziekolwiek by się nie wylądowało. Tak jak Paul Cole z Whitehead Community Association, który przeprowadził się do tego uroczego wiktoriańskiego nadmorskiego miasteczka w latach 60-tych. Zabiera nas na delikatną wycieczkę rowerem elektrycznym po Blackhead Coastal Path.

Zdjęcia: PA;

"Możesz się urodzić i nigdy stąd nie wyjechać, ale nie możesz być tu pochowany", wyjaśnia złowieszczo (to żart miejski, nie ma tu cmentarza), oferując papierową torbę z piekarni wypełnioną Fifteens, przysmakiem z dzieciństwa zrobionym z 15 digestives, 15 pianek marshmallows, 15 wiśni i puszki skondensowanego mleka.

Zaciekły mistrz

Paul jest zagorzałym mistrzem Whitehead, gdzie można wypić filiżankę herbaty wśród potężnych lokomotyw w Whitehead Railway Museum i obserwować kuny domowe tańczące przed rzędem domów wzdłuż frontu, które są tak jasne i wielokolorowe, jak paczka nowiutkich flamastrów.

Jest zdruzgotany, gdy zabraknie nam czasu na wypicie kufla Guinnessa w jego lokalnym irlandzkim pubie, ale w pierwszym hotelu whiskey w Irlandii Północnej, The Harbourview Hotel w Ballymena, można napić się whiskey.

Obrośnięty bluszczem w tym samym odcieniu, co pasiaste poduszki na dekadencko pikowanych łóżkach, wcześniej nazywał się The Londonderry (Marchioness of Londonderry zbudowała go w 1848 roku), a później był własnością Winstona Churchilla - mają kopie jego list czynszowych i aktów notarialnych.

Po wiosłowaniu w wodorostach i obserwowaniu gannetów nurkujących tuż przy brzegu na plaży Carnlough, pomyślałem, że jestem gotowy na rozgrzanie się whisky.

Credits: PA;

Powinienem być, biorąc pod uwagę niedawny boom na irlandzką whiskey - w 2012 roku istniały tylko cztery destylarnie; teraz jest ich 54, ale pita bez dodatków parzy mnie w gardło.

Adrian McLaughlin, nasz gospodarz i współwłaściciel The Harbourview, dolewa mi wody do szklanki: "Woda kopie whisky w tyłek i mówi:" Wydobądź swoje smaki " - wyjaśnia uprzejmie i to działa - nagle jest o wiele łatwiejsza do picia.

Moje kubki smakowe szczęśliwie nie dostają przerwy, niezależnie od tego, na którym kawałku wybrzeża jesteśmy, z reguły porcje są kolosalne, a karmniki hojne.

W Manor House na wyspie Rathlin (gdzie Iolo Williams zatrzymał się podczas kręcenia tegorocznego Springwatch), dekadencki, pyszny homar Thermidor ma taki sam czerwony kolor jak dzioby maskonurów, które krzątają się pod klifami pod latarnią morską Rathlin West Lighthouse.

"Jest trochę wiatru", mówi nasz kapitan, gdy próbuję wypatrzeć te zabawne stworzenia przez lornetkę. "Z przyjemnością dowiesz się, że nie pobieramy dodatkowych opłat za tę część wycieczki".

W The Rusty Mackerel, pubie u podnóża Slieve League, najwyższych dostępnych klifów w Europie - które w wilgotny, wilgotny dzień są imponująco strome i pełne muszek - tandetne ciasto rybne z kawałkiem brązowego chleba przenosi Cię w czasie do jesieni, kiedy krajobraz jest purpurowy od wrzosów.

A w Willow and Lore, "ognisku, uczcie i doświadczeniu folklorystycznym", smarujemy irlandzkim masłem krakersy i chleb ziemniaczany tak grubo, że każdy kęs pozostawia ślady zębów.

Smacznego

Żaden przystanek nie jest jednak tak smaczny jak Derry.

Podobnie jak Most Pokoju, który elegancko góruje nad rzeką Foyle, w kształcie dwóch dłoni wyciągających się do uścisku, Derry - Londonderry działa jako łącznik, punkt zwrotny dla Dzikiej Drogi Atlantyckiej i Causeway Coastal Route.

Przydrożny zajazd w mieście, w którym można dobrze zjeść i odpocząć przed wyruszeniem w kolejny etap, niezależnie od kierunku podróży.

Hannah Ramraj z Derry By Fork zabiera nas na wycieczkę, która powinna być opatrzona ostrzeżeniem: nie jedz najpierw śniadania. Pikantna kanapka Catanzaro - salame, 'nduja z miękkim serem z mleka krowiego i jalapenos w lekko chrupiącym toskańskim chlebie schiacciata (z włoskich delikatesów Salumeria Mariuccia, prowadzonych przez Antonio Lovati), może zasilić cię przez tydzień.

Kredyty: PA;

Ale przegapienie kufla Dopey Dick z kranu z Guildhall Taphouse - nazwanego na cześć orki, która pływała w Foyle w 1977 roku, byłoby parodią.

Podobnie jak pominięcie świeżych nachos w meksykańskim lokalu Guapo, do którego przez większość dni ustawia się kolejka. Nawet córka właścicielki Claire Mankoo stoi w kolejce. "Mówię jej, że nie musi, ale to wszystko jest tego częścią. Nie wiem, czy sprawdzają chłopców z kolejki" - mówi ze śmiechem.

Kawa też jest niezbędna, najlepiej z Terra Bakehouse, gdzie zero odpadów jest podstawą; nawet resztki mleka z ekspresu do kawy są wykorzystywane do produkcji ricotty.

Udaje mi się również wypić kufel Guinnessa w O'Loughlin's Irish Bar na Waterloo Street, tuż obok Peadar O'Donnell's - instytucji, która w noc, w którą wchodzimy, jest wypełniona tłumem w każdym wieku, śpiewającym, tańczącym i przytulającym się - Paul by to zaakceptował.

Pod koniec podróży łatwo jest poczuć się znużonym, chorym na życie z walizki, nosząc kostiumy kąpielowe i płaszcze przeciwdeszczowe, które nigdy nie wydają się w pełni wyschnąć.

Ostatnia kąpiel w morzu całkowicie eliminuje to uczucie. W Mullaghmore surferzy na dużych falach są holowani, aby jeździć po ścianach wody, ale dalej w dół wybrzeża znajduje się Strandhill, znany z fal, które są niezmiennie dobre dla początkujących.

Jednak słynie również z prądów rozrywających.

Nie wolno tu pływać, ale istnieją trzy szkoły surfingu, w których można pobierać lekcje. Nasz instruktor, Zuhe Coronil, właściciel Atlantic Surf School, również jest surferem. Urodził się w Wenezueli, jego mama nauczyła go surfować jako malucha, a potem, podczas podróży po Hiszpanii, spotkał irlandzką parę, która powiedziała mu, że musi spróbować surfingu w Irlandii.

"Przyjechałem na sześć miesięcy i jestem tu już 12 lat" - mówi zadowolony.

Kazał nam się rozciągać i ćwiczyć nasze pop-upy - przeskakiwanie z pozycji leżącej na desce do stojącej - przed zanurzeniem się w sprayu.

Jest zaraźliwie zachwycony wodą, krzycząc za każdym razem, gdy wstaję, dając inspirujące informacje zwrotne, takie jak "Spójrz w górę! Idziesz tam, gdzie idą twoje oczy" i "Pomyśl o swoim byłym i złość się wiosłując".

To sprawia, że wracam, zdesperowany, by zrobić to lepiej tym razem i następnym, aż moje pachy bolą od nabierania wody i manewrowania deską, a moja twarz boli od wrzasku za każdym razem, gdy łapię falę.

Gdy wracamy do centrum surfingu, zmęczeni i naelektryzowani adrenaliną i słoną wodą - bardzo gotowi na kremowe pieczone pazury kraba i przypalonego, zalanego salsą okonia morskiego w The Venue Bar and Restaurant - jeszcze więcej kun domowych wiruje nad głową, ich skrzydła są tak czarne jak nasze kombinezony.

Podążaj za ptakami i surferami, a na pewno się nie pomylisz.